Menu

poniedziałek, 1 lipca 2013

And that's where you belong...

   Za 5 minut skończy się oficjalny, pierwszy dzień wakacji. Nie był zbyt porywający, a jaki pierwszy dzień wakacji, taka cała reszta. Mam nadzieję jednak, że to liczy się od zakończenia roku szkolnego, gdyż powitanie wakacji w piątek było cudowne. Co ja gadam, było ZAJEBISTE! Kocham swoją ekipę, serio. Fakt, że po raz pierwszy w takim składzie zgadaliśmy się miesiąc temu. Właściwie miesiąc temu odbyło się nasze trzecie wyjście (czyli w sobotę), a pierwsze było w środę tego samego tygodnia. Ale nie w tym rzecz. Samo to, że zżyliśmy się tak ze sobą przez ten niecały miesiąc jest piękny. Naprawdę, nie wyobrażam już sobie chociażby jednego dnia w tygodniu bez wyjścia gdziekolwiek z tymi ludźmi. Jeszcze gdyby pogoda była lepsza, taka jak tydzień lub dwa tygodnie temu. Na rower i nad jezioro. Cudownie. Wracając do piątkowego powitania wakacji, myślę, że dopiero wtedy kilkoro z nas zdało sobie sprawę, że już nie możemy bez siebie żyć ;) Szczególnie biorąc pod uwagę nasze pożegnanie oraz to, że mimo sporej ilości osób, bo jest nas aż czternastka w obecnym składzie, to potrafimy się dogadać w każdej kwestii. A na tym to wszystko ma chyba polegać, co nie?
Dlatego też życzę Wam wszystkim takich przyjaźni, jakie ja zawarłam, cudownych wakacji i najwspanialszych wspomnień. Bo ludzie przychodzą i odchodzą, ale wspomnienia pozostają na zawsze :) Mam jednak nadzieję, że moi ludzie nie odejdą, tylko zostaną jak najdłużej w moim życiu.
Pozderka, V.