Menu

wtorek, 25 grudnia 2012

Merry Christmas!

Wesołych Świąt, ludki. Mam nadzieję, że wczorajsze prezenty się udały i nikt nie padł z przejedzenia wigilijnego. Spełnienia marzeń, co by wam się wszystko układało tak, jak sobie tego zapragniecie. A w nowym roku, cóż, żeby był lepszy, niż ten, który się nam właśnie kończy. Macie jakieś postanowienia noworoczne? Ja mam. Doszłam do tego po tym, jak mi wszyscy składali życzenia na wigiliach. Brzmiały one mniej więcej tak, żeby została sobą, ciągle się cieszyła ze wszystkiego, była taka trochę roztrzepana. I wiecie co? Koniec z troskami o cokolwiek. Mam zamiar zacząć być w 100% sobą i nie przejmować się tym, co sobie ludzie pomyślą. Bo jeśli myślą, że przydałaby mi się wizyta w psychiatryku, to tak, mają rację. Ale widzę też, że nikomu się nie spieszy z wysyłaniem mnie tam. Widać, nie jest jeszcze tak źle :)
Jeszcze raz Ho Ho Ho i Szczęśliwego Nowego Roku!

czwartek, 20 grudnia 2012

It's a new day, it's a new life and I'm feeling good!


Kocham moją klasę. Naprawdę. Przynajmniej jej większą część. Dziś mieliśmy wigilię i cóż, było miło. Chociaż nienawidzę składać życzeń, to starałam się każdemu złożyć indywidualne, pasujące do osobowości lub wyglądu. Szykuje się również wyborny Sylwester. Takie małe party hard.

niedziela, 9 grudnia 2012

let it snow, let it snow, let it snow


Śnieg, śnieg everywhere! Kocham śnieg, dopóki nie zamienia się w jedną wielką bryłę lodu lub nie zaczyna się roztapiać. Uwielbiam jak pada śnieg na śnieg. Wtedy jest biało i robi się jeszcze bielej. Białe domy, białe ulice, białe chodniki, bieli ludzie. To jakoś uspokaja i uszczęśliwia. Lubie patrzeć, jak pada. Cieszę się wtedy. Ale ja jestem dziwna i mnie cieszą dziwne rzeczy. Poszłabym na sanki, ale nie mam z kim. A może mam, tylko o tym nie wiem? Nie wiem. Według moich obserwacji, wszyscy moi znajomi twierdzą, że sanki są dla dzieciaków. Wiem to między innymi stąd, że nie widziałam nikogo w moim wieku, plus, minus przez ostatnie 4 lata na górkach. To smutne. A pamiętam jak się całymi dniami siedziało na górkach i zjeżdżało, a potem wchodziło, zjeżdżało, wchodziło, na chwilę do domu ogrzać się, wysuszyć mokre ubrania i z powrotem na górkę, zjazd, w górę, w dół. Kuligi z sanek, turlanie się z górki. Mogę powiedzieć, że dzieciństwo miałam udane. Ale nie pogardziłabym takim jednodniowym powrotem do przeszłości. Albo taki jeden dzień z przeszłości przenieść do teraźniejszości. Może mi się uda.

I cannot breath

To nasze "błędne koło" przestało być kołem, a stało się jednostajną linią. Bez zakrętu, bez żadnej niespodzianki po drodze. Szkoda, bo naprawdę miałam nadzieję. Miałam nadzieję na coś w sumie niemożliwego w moim przypadku. Jestem taką sierotą...

niedziela, 2 grudnia 2012

I can hear your heart beating.

Chciałabym, żeby grudzień był tym dobrym miesiącem. Miesiącem, w którym wszystko się ułoży. W którym wszystko będzie miało ręce i nogi, ale i głowę na karku. Chciałabym, żeby to był miesiąc, w którym wyjdę z cienia i osoby, na których mi zależy w końcu mnie dostrzegą. Tylko o tyle proszę.

December, please be good to me.